Mówcy i Coache


Ciężko mi jest wypowiadać się na temat, gdyż nie chcę nikogo obrazić. Szanuję ich wielu, np. Josepha Murphiego, czy Briana Traciego. Niestety wielu jest takich, których trudno uznać za poważnych. Przykładem jest pan Łukasz Jakóbiak, który oprócz swojego internetowego talk-show, jest mówcą pozytywnym. Przepraszam bardzo, jakim prawem, uważa Pan, że jest do tego kompetentny? Ja także przeczytałem większość książek i poradników, ale to nie wystarczy. Osobiście musiałem przejść trudny czas, aby samemu w głowie sobie poukładać i nie myśleć tak jak mi mówili w książkach, tylko tak, jak ja uważam. Przeszedłem wiele (nerwica), byłem na dnie, teraz podnoszę się z kolan, mimo przeciwności losu, idę do przodu. Na etapie, na którym jest pan Łukasz to ja byłem kilka lat temu. Też pamiętam, jak wydawało mi się, że o psychologii wiem wszystko. Nie sztuką, jest przeczytać i mówić, czyimiś słowami, lecz przemawiać słowami, których jesteś pewien, gdyż w Twoim przypadku to zadziałało. Tak poza tym, to po co wam oni? Do czego chcecie się bardziej motywować? Jeżeli masz dla kogo żyć, to nie potrzebujesz niczego więcej. Dbajcie i wierzcie w siebie.

Motywacja


Problemem motywowania się, jest to, że odczuwamy napięcie. Co powoduje, że wewnątrz nas pojawia się wróg, który wytknie nam wszystkie nasze błędy. Powiem wam z własnego doświadczenia, że prowadzi to do autodestrukcji. Przestajemy, wtedy podążać za głosem serca, a zaczynamy za wrogiem, któremu wydaje się, że jesteśmy maszyną do zdobywania celów. Powiem wam szczerze, motywacja nie jest zła, jednak jeśli Jesteś osobą, zbyt ambitną to prędzej, czy później przerodzi się w coś złego (wiem, to z własnego doświadczenia). U mnie przerodziło się to w zaburzenia lękowe, inaczej nerwicę. Jeśli motywacja, będzie Ci pomagać, a nie sprawiać wrażenie bata, to proszę bardzo. Tylko uważaj, abyś nie przekroczył tej magicznej granicy. Trzymajcie się i pamiętajcie wierzcie w Siebie!

Nasze bogactwo

Gdy zadamy sobie jedno, fundamentalne pytanie. Po co żyjemy? Wielu stwierdzi, że dla bogactwa, samochodów, domów itd. Inni dla sławy, rozpoznawalności, dla bycia kimś.
Przemyślcie, jak wy odpowiedzielibyście na to pytanie. Jako wielki fan motoryzacji, przez całe swoje życie, jako cel stawiałem sobie posiadanie superaut. Był to etap niewinny, bez większych, głębszych przemyśleń. Jednak to nic złego, że się o czymś marzy. Nie chcę ci powiedzieć, abyś przestał śnić, czy wizualizować . Uważam, że powinniśmy to robić, jednakże zmienić cel. Pomyślcie o ludziach w prehistorii, których jedynym celem było zdobycie pożywienia, znalezienie schronienia i ochrony dla swojej rodziny. Nie chcieli mieć iphonów, czy Bugatti Veyronów. Nie potrzebowali ich do szczęścia. Cieszyli się, każdym momentem, kiedy ich rodzina była bezpieczna. Albo o cywilach w czasie II wojny światowej. Którzy schowani w piwnicy, marzyli tylko o tym, aby oni i ich rodziny przeżyli następny dzień. Ludzie nie myśleli, wtedy o posiadaniu złotych zastaw, lecz marzyli o tym aby móc kiedyś jeszcze spokojnie wyjść na spacer. Czemu my, uzależniamy nasze szczęście od posiadanych przez nas rzeczy? Przedmioty się zmieniają, tracą na wartości, przemijają. A my uzależniamy od nich swoje szczęście, czy nawet uważamy je za cel życiowy. Samochód, który jest dla ciebie wyznacznikiem szczęścia, za kilka lat będzie do kupienia za procent ceny. Ty wtedy, jednak nie będziesz już o nim myślał, choć w przeszłości uznałeś, że tylko dzięki niemu będziesz szczęśliwy. Ludzie, przebudźmy się!

Moc wszystkich tych przedmiotów i marzeń, jest w nas. Zauważcie, każdy ma inny cel w życiu, po jego osiągnięciu odczuwa to samo szczęście co ty. To nie ta rzecz ma taką moc, lecz ty sam w swoim ciele.
Nasze ciało, jest naszym jedynym bogactwem. Życie nie jest wyścigiem szczurów. Nie podążajmy za celami, wpajanymi nam przez media. Jedyne co się naprawdę liczy to to, jakim jesteś człowiekiem, jaki jesteś dla innych.
Zrozumienie tego, że wszystko do czego dążymy, jest już w nas, sprawi, że nasze ciało będzie tak zadowolone, jakbyśmy tę rzecz rzeczywiście posiadali.
Celebrowanie codzienności, dostrzeganie piękna przyrody, rozgwieżdżonego nieba, czy szumu fal, jest wspaniałe. Doceń siebie, uwierz, że jesteś super gościem, że nie będziesz kiedyś, jak będziesz miał to, czy tamto, tylko, że jesteś już teraz. Nieważne co robisz, ważne, aby podążać w zgodzie z wiarą i własnym sumieniem.

Jak śpiewa Grzegorz Turnau „w życiu naprawdę nie dzieje się nic”. To czy jesteś prezesem, czy żebrakiem, nie ma znaczenia, gdyż tak samo ten i ten, może zakończyć swój żywot w ciągu chwili, a to czy miał tyle pieniędzy, czy nie miał ich wcale, nie będzie na górze nikogo interesowało.
W Ewangelii wg Św. Mateusza napisane jest (Mt 6, 19-23) Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się, i kradną. 20 Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się, i nie kradną. 21 Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje.
22 Światłem ciała jest oko. Jeśli więc twoje oko jest zdrowe, całe twoje ciało będzie w świetle. 23 Lecz jeśli twoje oko jest chore, całe twoje ciało będzie w ciemności. Jeśli więc światło, które jest w tobie, jest ciemnością, jakże wielka to ciemność!
Oznacza to, że naszym jedynym skarbem są nasze emocje, uczucia, miłość, sprawiedliwość itd.
Naszym jedynym bogactwem jesteśmy my sami!

Mózg największą skarbnicą, dusza bogactwem

Bóg obdarzył nas mózgiem, abyśmy potrafili dokonywać właściwych wyborów. Jest on tak wspaniały, że praktycznie możemy wszystko. Dusza zaś, jest nagromadzeniem naszych uczuć i emocji. Często słyszymy, że ktoś podąża za sercem, inny za rozumem. Czy nie jest to wspaniałe? Mamy w sobie dwie wspaniałe machiny, które chcą naszego dobra, jedna biorąc pod uwagę fakty i okoliczności, druga przeczucie i emocje. Największym szczęściem, jest aby dwie te wspaniałości naszego ciała skierować do jednego celu, jakim jest szczęśliwe życie, którego wszyscy pragniemy, nie?

Jakiej muzyki słuchać?

Muzyka, jest wspaniała, potrafi zmieniać emocje i uczucia. Dlatego uważam, powinno się dokładniej zastanowić nad jej wyborem. Osobiście polecam muzykę klasyczną, która przez wielu uznawana jest za nudną:) Najlepiej w tempie largo. Np. Koncerty Vivaldiego, I koncert fortepianowy Beethovena, IX Symfonia e-moll "Z Nowego Świata" Dvořáka, IX Symfonia Szostakowicza. Polecam także Ludovico Einaudi. Życzę miłego słuchania!

Spokojnie, nie znaczy nudno!

Myślisz spokojnie, myślisz nudno. Nic bardziej mylnego! Ja myśląc spokój mam na myśli stan ducha, beztroski. Oznacza to, że mogę robić wszystkie szalone rzeczy bedąc nadal spokojnym! Jest to bardzo źle rozumiane, gdyż osoba spokojna, to nie taka, która jest cicha, czy grzeczna (tak naprawdę, to chyba oni są najmniej spokojni), gdyż jest to pozorny spokój. Sztuką jest cieszyć się życiem, korzystać z niego, miejąc spokój i pogodę ducha w sobie. Czego i Wam życzę!